Zeszyty Akwarystyczne 2/2015 (58)
Posty: 1
|Strona 1 z 1
Zeszyty Akwarystyczne 2/2015 (58)
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zeszyty Akwarystyczne 2/2015 (58)
Tekst i fot.: Wojciech Sierakowski
Pielęgnice z Malawi, grupa „Mbuna”
Akwarysta, z całym swoim bagażem doświadczeń, dochodzi często do końca pewnego etapu. Wszystko, co robił do tej przełomowej chwili, staje się czymś skończonym i zamkniętym. Szuka wtedy nowych wyzwań, swojej nowej akwarystycznej drogi. Pamiętam taką chwilę. Stałem w sklepie akwarystycznym i myślałem intensywnie, jakimi rybami mam się zainteresować. Wcześniej mój wybór padł na pielęgnice i zastanawiałem się tylko nad tym, czy będą one z Tanganiki, czy z Malawi. Bardzo często o naszym dalszym losie, w wielu dziedzinach życia, decyduje przypadek. Tak było i tym razem. Zobaczyłem w jednym ze zbiorników pielęgnice, które barwą przypominały cudne ryby raf koralowych. Labidochromis caeruleus był tym gatunkiem, który spowodował, że na zawsze „zakochałem” się w pyszczakach z jeziora Malawi. Jedną z pierwszych rzeczy, której się dowiedziałem o nowo nabytych podopiecznych, była informacja, że należą one do grupy „Mbuna”. Brzmiało to dość egzotycznie i niejasno. W niniejszym zeszycie postaram się przekazać swoją wiedzę na temat tej zróżnicowanej, interesującej i przepięknej części pyszczaków z jeziora Malawi.
Słowo „Mbuna”, pomimo swojej wyraźnej egzotyki, to określenie, które pojawia się bardzo często w kontekście opisywania czy omawiania pyszczaków. Podział tych pielęgnic przy ich ogromnej ilości (około 800 gatunków), tylko według przynależności do danego gatunku, rodzaju czy rodziny, czasem wydaje się niewystarczający. Wywołało to potrzebę stworzenia czegoś szerszego i bardziej ogólnego, niemieszczącego się w ramach już istniejących podziałów. Systematyka, jak każda dziedzina naukowa, rządzi się swoimi prawami. Podziały stosowane w odniesieniu do pyszczaków wymykają się wymogom formalnym i dlatego są umowne. Nie spełniają podstawowych zasad systematyki. Naukowcy, badacze, eksporterzy czy nawet miłośnicy pyszczaków z jeziora Malawi postanowili połączyć w grupy gatunki charakteryzujące się pewnymi cechami, a cele tego działania mają znaczenie praktyczne. Niestety, stworzone podziały są różnie przedstawiane przez literaturę, a brak konsekwencji nawet najważniejszych i najbardziej poważanych autorów powoduje znaczny chaos w tej dziedzinie. Wywołuje to konkretne problemy.
Zeszyty Akwarystyczne 2/2015 (58)
Tekst i fot.: Wojciech Sierakowski
Pielęgnice z Malawi, grupa „Mbuna”
Akwarysta, z całym swoim bagażem doświadczeń, dochodzi często do końca pewnego etapu. Wszystko, co robił do tej przełomowej chwili, staje się czymś skończonym i zamkniętym. Szuka wtedy nowych wyzwań, swojej nowej akwarystycznej drogi. Pamiętam taką chwilę. Stałem w sklepie akwarystycznym i myślałem intensywnie, jakimi rybami mam się zainteresować. Wcześniej mój wybór padł na pielęgnice i zastanawiałem się tylko nad tym, czy będą one z Tanganiki, czy z Malawi. Bardzo często o naszym dalszym losie, w wielu dziedzinach życia, decyduje przypadek. Tak było i tym razem. Zobaczyłem w jednym ze zbiorników pielęgnice, które barwą przypominały cudne ryby raf koralowych. Labidochromis caeruleus był tym gatunkiem, który spowodował, że na zawsze „zakochałem” się w pyszczakach z jeziora Malawi. Jedną z pierwszych rzeczy, której się dowiedziałem o nowo nabytych podopiecznych, była informacja, że należą one do grupy „Mbuna”. Brzmiało to dość egzotycznie i niejasno. W niniejszym zeszycie postaram się przekazać swoją wiedzę na temat tej zróżnicowanej, interesującej i przepięknej części pyszczaków z jeziora Malawi.
Słowo „Mbuna”, pomimo swojej wyraźnej egzotyki, to określenie, które pojawia się bardzo często w kontekście opisywania czy omawiania pyszczaków. Podział tych pielęgnic przy ich ogromnej ilości (około 800 gatunków), tylko według przynależności do danego gatunku, rodzaju czy rodziny, czasem wydaje się niewystarczający. Wywołało to potrzebę stworzenia czegoś szerszego i bardziej ogólnego, niemieszczącego się w ramach już istniejących podziałów. Systematyka, jak każda dziedzina naukowa, rządzi się swoimi prawami. Podziały stosowane w odniesieniu do pyszczaków wymykają się wymogom formalnym i dlatego są umowne. Nie spełniają podstawowych zasad systematyki. Naukowcy, badacze, eksporterzy czy nawet miłośnicy pyszczaków z jeziora Malawi postanowili połączyć w grupy gatunki charakteryzujące się pewnymi cechami, a cele tego działania mają znaczenie praktyczne. Niestety, stworzone podziały są różnie przedstawiane przez literaturę, a brak konsekwencji nawet najważniejszych i najbardziej poważanych autorów powoduje znaczny chaos w tej dziedzinie. Wywołuje to konkretne problemy.
- 0
Posty: 1
|Strona 1 z 1
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość