Strona 1 z 5

Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 21 gru 2015, 20:37
autor: PYSIO721220
Witam. mam pytanie co do chodowli gatunku - Barwniak czerwonobrzuchy. Mam w tej chwili w ogólnym akwarium. 3 sztuki, 1 samiec i 2 samiczki. Wszystko na to wskazuje bo są na razie małe. Jak wygląda sytuacja z tarłem, Podobno łączą sie w pary ale nie wiadomo kto z kim sie zwiąże, czy może dojść do ostrej rywalizacji i kto z kim będzie walczył? Słyszałem ze mogą sie pozabijać nawzajem. Jak mam postępować? Pozdrawiam Grzegorz

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 10 sty 2016, 10:13
autor: miewan
Jakoś nikt nie kwapił się by odpowiedzieć Ci na to pytanie, trochę w tym zakresie liczyłem na Williama od którego dostałem swoją "porcję" 5 szt. barwniaków z jego któregośtam udanego i wychowanego tarła.
Układ ryb ( łapanych z tego co wiem chaotycznie i pierwsze lepsze ) okazał się dość dziwny bo były 4 samce i 1 samica, natomiast ryby były już wybarwione z jednym samcem wybarwionym bardziej. Ten układ zapewniał mi ( przez ten czas kiedy je miałem) raczej spokój, poprzez ilość samców które mogły zajmować się same sobą, a samica nie była nadmiernie adorowana.
Jak już pewnie wiesz barwniaki te są monogamiczne ( stałe pary) a już żółte światło do amorów leży po stronie samicy ( jak zfioletowieje jej brzuch, zacznie tańczyć ), dopiero przy tarle i wychowie młodych małżeństwo staje się wredno-terytorialne, ale w obrębie "domu".
Generalnie jak wśród wszystkich pielęgnic rzadko kiedy można ogłosić zwycięstwo jako pośrednika z biura matrymonialnego i sztucznie wyselekcjonować parę, tu mięta leży jedynie wśród ryb. Dla tego warto jest zaopatrzyć się w większą ilość ogierów i suk, aby same wybrały i dobrały się w pary, bo ta mniej chętna do tarła, może nie doczekać już następnego.
U mnie jedynaczka wybrała wcale nie najbardziej zlansowanego samca i to w jego obecności najczęściej i uparcie krążyła ( raczej bez wzajemności ), bo jak pisałem samce wolały się przepychać, sądzę że z racji młodości nie wiedziały jeszcze, że jest coś lepszego.
Więc nie martwiłbym się specjalnie takim układem jaki pływa u Ciebie, najwyżej jedna z samic ( jeżeli nie będzie zbyt wścibska ) zostanie starą panną.
Jeżeli chodzi o moje czerwonobrzuche to nie doczekałem się tarła, koncepcja "terenów zalewowych" wymagała jeszcze większego opuszczenia tafli wody i nie miałyby już miejsca, a znalazł się dobry człowiek, który je ode mnie zabrał i to do baniaka gdzie pływały już barwniaki czerwonobrzuche.

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 10 sty 2016, 11:28
autor: PYSIO721220
Dzieki, no u mnie w tej chwili obie samice maja bardzo fioletowe brzuchy, ale czy to będą gody trudno powiedzieć. Bałem sie bo widziałem ze jedna z nich ocierała o kamienie takim łukiem. Tak samo działo sie z molinezją, ale tam to ponad miesiąc samiec goni jedna bez przerwy, najczęsciej tyłem a ta ucieka. Moze są na coś chore pomyslałem , bo tak mi sie kakadu zachowywało. Ocierało , plywało po dnie , chowało w krzakach, nic nie jadło, białych plam nie było widać jak by ospa, potem wisiało głową na dół i po 3 dniach padło. A te jedzą i są żwawe, ale tak jest 3 tydzień . Czy to mogły być zaloty...?

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 10 sty 2016, 19:22
autor: miewan
Tu zaloty zaczyna samica,
nadfiletowość brzucha może oznaczać są to ikrzyce

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 10 sty 2016, 22:39
autor: PYSIO721220
No wiem że samice zaczynają.

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 11 sty 2016, 00:35
autor: miewan
PYSIO721220 pisze:no u mnie w tej chwili obie samice maja bardzo fioletowe brzuchy, ale czy to będą gody trudno powiedzieć. Bałem sie bo widziałem ze jedna z nich ocierała o kamienie takim łukiem. Tak samo działo sie z molinezją, ale tam to ponad miesiąc samiec goni jedna bez przerwy, najczęsciej tyłem a ta ucieka. Moze są na coś chore pomyslałem , bo tak mi sie kakadu zachowywało. Ocierało , plywało po dnie , chowało w krzakach, nic nie jadło, białych plam nie było widać jak by ospa, potem wisiało głową na dół i po 3 dniach padło. A te jedzą i są żwawe, ale tak jest 3 tydzień . Czy to mogły być zaloty...?

Jeżeli w temacie o barwniaku pytasz o zaloty, ale już molinezji to tak, samiec adorował samicę, bo widzisz ma on coś takiego jak gonopodium ( no siusiak taki) a jako, że to żyworódki to ikra jest ( o ile jest) cały czas w brzuchu samicy i inaczej by jej nie zapłodnił stąd podjazdy tyłem, a że ta ucieka to nie jest gotowa na amory, albo uciekając w krzaki szukała intymności ( to akurat przy nich to tak sobie).
Natomiast wymienione przez Ciebie ocieranie łukiem o kamienie, brak apetytu, zwis głową w dół nie jest oznaką tarła ani u jednych ani drugich.
Skolei dobry apetyt ( to tak żeby wrócić do tematu barwniaków ) zwłaszcza przy zwiększonym podawaniu mrożonek i żywca może stymulować je do tarła.

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 11 sty 2016, 16:06
autor: PYSIO721220
No to mi troche najaśniłeś sprawe barwniaków. To ocieranie łukiem o kamienie, brak apetytu, zwis głową w dół nie jest oznaką tarła ale trudno powiedziec dlaczego tak sie stało. To był akurat samiec kakadu, żarcie nie zaszkodziło bo by wiecej padło a wszystkie jadly. Woda tez raczej nie , ale akurat one są właśnie na związki niefajne w wodzie dość uczulone.

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 06 lut 2016, 20:48
autor: PYSIO721220
Musze zapytac o ocene. W tych dniach wyglądało to tak. Samiec zajrzał do zameczka, popłynąl po samice i ta tez oceniła ze chyba może byc. Wpływały tam czem na zmiane czasem razem. Po tyg samica siedziała w zamku, samiec pilnował i gonił wszystkich kto sie zbliżał. od 2 dni widze ze tylko samica siedzi i na czwile wypływa. Samiec jak sie pojawi to jest goniony po całym akwa przez samice do upadłego... Co mnie teraz czeka , czy mogą byc młode w zamku i jak długo bedzie męczyć samca? Pozdrawiam

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 21 lut 2016, 13:41
autor: thaz
Samica da spokój samcowi, kiedy małe trochę podrosną - o ile uda Ci się je dochować.

Re: Barwniak czerwonobrzuchy

Post: 01 kwie 2016, 22:45
autor: PYSIO721220
Mam tu teraz mały problem do rozwinięcia bo w akwarium dzieje sie cos co nie powinno moim zdaniem. Samiec pływa z 1 samicą i przeganiają reszte rybek, A druga samica jest NON STOP ganiana w kolo akwarium do upadłego pezez pare. A nie maja młodych ani złożonych jajek nigdzie. Strach się bać gdy będą miały młode? Już jedną rybe mi zadziobały 2 tyg temu. Co na to proponujecie...