Ciągle się uśmiecha. Ostatnio nie dostaje nic poza ślimakami. Się rozleniwił na tyle, że nie chce jeść ślimaków i ciągle żebrze o małże przy szybie. Co się ruszę to patrzy się na mnie, ale ja się nie dam. Potwierdza się to co mówią ludzie na filmach, że to lenie i nie chce im się gryźć twardych rzeczy. Najlepiej dawać miękkie mięsko. Ale żeby potem do dentysty iść na szlifowanie zgryzu to pewnie się będzie zapierać płetwami...
Póki co widać po brzuchu, że ma spory zapas w jelitach. Także parę dni minie zanim zgłodnieje na poważnie.
Dzisiaj zrobił takie kupsko że hoho. To już taki typowy klocek bardziej psi niż rybi.