Urozmaicenie pokarmu
Posty: 5
|Strona 1 z 1
Urozmaicenie pokarmu
Mając chwile wolnego czsu, postanowiłem zadać nurtujące mnie już od dawna pytanie:
O co chodzi z tym urozmaicaniem pokarmu?
Tworząc zbiornik Maliwi natknąłem sie na artkuł którym w którym przeczytałem zdanie o przesadnym mieszaniu pokarmów przez akwarystów. Ryby ( w tym przypadku Saulosy) są "skazane" w naturze na zaledwie klika pokarmów o bardzo podobnych składach, a jednocześnie są relatywnie zdrowsze, silniejsze i dłużej żyjące (nie do końca wiem jak autor to przeliczył) niż te z akwariów karmione idealnie zbalansowanym oraz cały czas innym żarciem.
Zacząłem sie nad tym trochę zastanawiać i dochodzę do wniosku iż nie tylko w malawskim środowisku ryby nie mają za dużej różnorodności. Jest to przeważnie kilka rodzajów owadów (ale w praktyce myślę że góra jeden lub dwa pływające po wodzie a reszta to rarytasy) i trochę roślinności (ale biorąc pod uwagę że gatunki mają swoje preferencje są to rośliny o podobnym składzie).
Wiec jak to sie ma do karmienia naszych wodnych pupili? Jak nieraz widzi sie jaka dietę maja rybki to można dostać szoku ...
I na koniec: kiedyś psy jadły resztki naszych stołów i dożywały 20 lat teraz kiedy wiemy iż dla psa nasze jedzenie jest nie zdrowe, właściciele czworonogów kupują im w pełni zbilansowane kamy (dla psów aktywnych, pasywnych itp), a mimo to żywotność psów radykalnie sie zmniejszyła (rozmawiałem dwa tyg temu z weterynarzem który twierdził iz długość życia psów to średnia 10-12lat przy czym pies w wieku 9 lat uważany jest już za psa starszego czyli "specjalnej troski").
O co chodzi z tym urozmaicaniem pokarmu?
Tworząc zbiornik Maliwi natknąłem sie na artkuł którym w którym przeczytałem zdanie o przesadnym mieszaniu pokarmów przez akwarystów. Ryby ( w tym przypadku Saulosy) są "skazane" w naturze na zaledwie klika pokarmów o bardzo podobnych składach, a jednocześnie są relatywnie zdrowsze, silniejsze i dłużej żyjące (nie do końca wiem jak autor to przeliczył) niż te z akwariów karmione idealnie zbalansowanym oraz cały czas innym żarciem.
Zacząłem sie nad tym trochę zastanawiać i dochodzę do wniosku iż nie tylko w malawskim środowisku ryby nie mają za dużej różnorodności. Jest to przeważnie kilka rodzajów owadów (ale w praktyce myślę że góra jeden lub dwa pływające po wodzie a reszta to rarytasy) i trochę roślinności (ale biorąc pod uwagę że gatunki mają swoje preferencje są to rośliny o podobnym składzie).
Wiec jak to sie ma do karmienia naszych wodnych pupili? Jak nieraz widzi sie jaka dietę maja rybki to można dostać szoku ...
I na koniec: kiedyś psy jadły resztki naszych stołów i dożywały 20 lat teraz kiedy wiemy iż dla psa nasze jedzenie jest nie zdrowe, właściciele czworonogów kupują im w pełni zbilansowane kamy (dla psów aktywnych, pasywnych itp), a mimo to żywotność psów radykalnie sie zmniejszyła (rozmawiałem dwa tyg temu z weterynarzem który twierdził iz długość życia psów to średnia 10-12lat przy czym pies w wieku 9 lat uważany jest już za psa starszego czyli "specjalnej troski").
- 0
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Re: Urozmaicenie pokarmu
Cudowna chemia - we wszystkim
Nawet solą drogową nas karmią i jest git
Mięsem ze Szwecji 20-40 letnim
A przykładów cała masa
Kiedyś market hodowales sam - co wyrośnie to jesz
Teraz chemia bez smaku
Zachód jest tu najlepszym przykładem - jesz magule - trochę go...A i cebulę
Chemia chemia i nic więcej - bez niej nic nie rośnie - w imię dochodu .
My odczujemy to za lat kilka, kilka-nascie
Sasiad ma psa 16-17 lat , karmiony resztkami , ledwo ale żyje i sam chodzi - domowe jedzenie i nic więcej
Mój też brany w tym samym czasie , na wiosce żyje - jedzenie własne nie kupne
Nawet solą drogową nas karmią i jest git
Mięsem ze Szwecji 20-40 letnim
A przykładów cała masa
Kiedyś market hodowales sam - co wyrośnie to jesz
Teraz chemia bez smaku
Zachód jest tu najlepszym przykładem - jesz magule - trochę go...A i cebulę
Chemia chemia i nic więcej - bez niej nic nie rośnie - w imię dochodu .
My odczujemy to za lat kilka, kilka-nascie
Sasiad ma psa 16-17 lat , karmiony resztkami , ledwo ale żyje i sam chodzi - domowe jedzenie i nic więcej
Mój też brany w tym samym czasie , na wiosce żyje - jedzenie własne nie kupne
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: Urozmaicenie pokarmu
Tomek ta wzmianka o psie to tylko tak na koniec jako urozmaicenie tematu ... a pytanie bylo o urozmaicenie ale żarłą dla ryb
- 0
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Re: Urozmaicenie pokarmu
Widzisz, te kilka rodzai robaczków lub glonów/roślin to cały zestaw różnych "pyszności", nie zapominaj że przy okazji rybsko zżera też to co żarł robal lub to co siedzi na roślinie/glonie.
Poczytaj opisy zawartości żołądków ryb złowionych w haimacie u roślinożerców zawsze będą też robale, a u mięsojadów zielona papka, oczywiście w odpowiednich proporcjach. W każdym żarciu jest jednak co innego, coś dodatkowego skład "zwykłej" trawy wpierdzielanej przez krowę będzie się różnił od tego z koniczyny czy pokrzywy, podobnie jest z dietą ryb.
Zauważ, że zwłaszcza w tych lepsiejszych sztucznościach masz wspomagacze odpornościowe, witaminy często wspomagacze wybarwienia.
Oczywiście karmienie tylko 1 pokarmem nie spowoduje uszczerbku dla ryby aby podawać też jakieś "przeciwległe" balasty, ale czy ty sam chciałbyś jeść tylko mielone. W naturze ryba zje to co uda się jej wyłapać, nie zawsze jest to to samo, raz mniejsza rybka, raz kawiorek, raz padlinka a raz żywy świerszczyk czy nawet jakiś porościk razem z zeskrobywanym robalkiem czy ślimaczkiem.
Sam unikam sztucznych karm, choć stosuję też i je, w lodówce mam stały, uzupełniany zapas rurecznika, tubifexu, wodzienia, artemii, dafni, doniczkowca czy czasami krewetek a w zamrażalniku kilka mrożonek, ale i tak dodaję do nich płynny czosnek i witaminy.
Fakt ewentualnego krótszego życia saulosów raczej zwektorowałbym na warunki lokalowe i względną stałość raczej agresywnych sąsiadów i pobratymców niż pokarm, no chyba że ustawiczne przekarmianie.
Poczytaj opisy zawartości żołądków ryb złowionych w haimacie u roślinożerców zawsze będą też robale, a u mięsojadów zielona papka, oczywiście w odpowiednich proporcjach. W każdym żarciu jest jednak co innego, coś dodatkowego skład "zwykłej" trawy wpierdzielanej przez krowę będzie się różnił od tego z koniczyny czy pokrzywy, podobnie jest z dietą ryb.
Zauważ, że zwłaszcza w tych lepsiejszych sztucznościach masz wspomagacze odpornościowe, witaminy często wspomagacze wybarwienia.
Oczywiście karmienie tylko 1 pokarmem nie spowoduje uszczerbku dla ryby aby podawać też jakieś "przeciwległe" balasty, ale czy ty sam chciałbyś jeść tylko mielone. W naturze ryba zje to co uda się jej wyłapać, nie zawsze jest to to samo, raz mniejsza rybka, raz kawiorek, raz padlinka a raz żywy świerszczyk czy nawet jakiś porościk razem z zeskrobywanym robalkiem czy ślimaczkiem.
Sam unikam sztucznych karm, choć stosuję też i je, w lodówce mam stały, uzupełniany zapas rurecznika, tubifexu, wodzienia, artemii, dafni, doniczkowca czy czasami krewetek a w zamrażalniku kilka mrożonek, ale i tak dodaję do nich płynny czosnek i witaminy.
Fakt ewentualnego krótszego życia saulosów raczej zwektorowałbym na warunki lokalowe i względną stałość raczej agresywnych sąsiadów i pobratymców niż pokarm, no chyba że ustawiczne przekarmianie.
- 0
Mann am Boden
Re: Urozmaicenie pokarmu
Zasadniczo chodzi o żarcie - jak masz kota i najlepiej wybrednego daj mu swoje jadło , zobaczysz czy ruszy choć - tyle na temat zarcia.
Zasadniczo proces produkcji nie różni się czy to psa, kota czy człowieka jadło -produkt fabryki nic więcej , lepszy czy gorszy.
Wyrób własny - jedyne rozwiązanie. Wiesz co dajesz i wiesz co jesz .zacząłem od siebie już dawno po kilkunastokrotnym rozstroju żołądka , czy knajpa, czy zakupy wedlin, czy restauracja - bez znaczenia -efekt ten sam . Nota bene nigdy kebabem
To takie małe przemyślenia moje i doświadczenia a ja wyciagam wnioski
Odnosi się to także do ryb i krewetek - pokarm rybi słabo , zbrojnikowy super , pokrzywa, warzywa i glony w akwarium na zabój + mięsko
Od soboty podaję nowe mięsko - a ryby wniebowziete
Zasadniczo proces produkcji nie różni się czy to psa, kota czy człowieka jadło -produkt fabryki nic więcej , lepszy czy gorszy.
Wyrób własny - jedyne rozwiązanie. Wiesz co dajesz i wiesz co jesz .zacząłem od siebie już dawno po kilkunastokrotnym rozstroju żołądka , czy knajpa, czy zakupy wedlin, czy restauracja - bez znaczenia -efekt ten sam . Nota bene nigdy kebabem
To takie małe przemyślenia moje i doświadczenia a ja wyciagam wnioski
Odnosi się to także do ryb i krewetek - pokarm rybi słabo , zbrojnikowy super , pokrzywa, warzywa i glony w akwarium na zabój + mięsko
Od soboty podaję nowe mięsko - a ryby wniebowziete
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Posty: 5
|Strona 1 z 1
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości