trochę o moich pupilkach - petricole

Jezioro Tanganika? To tutaj!

trochę o moich pupilkach - petricole

autor: miewan » 04 paź 2013, 11:38

Przedstawiam swoją ulubioną rybę Synodontis petricola "dwarf" jest to mały sumik z Tanganickiego jeziora (endemit) dorastający do 8-10 cm (moje najstarsze znajdują się już blisko tej wielkości), jest to ryba, która urzekła mnie już dawno i jest tą od której zdecydowanie będę rozpoczynał "budowanie" mniej lub bardziej zbliżonego odwzorowania tanganickiego biotopu w swoich baniaczkach.

Ryby kupowałem na raty pierwsze 5 zakupiłem w Discus Zoo już parę lat temu, kolejne 5 ok. 24 m-cy temu w Wieruszowie-Tanganikafish, 1 szt, to rybcia podrastająca w moim obecnym baniaku.
Pierwsze 5 trafiło do 450-litrowego baniaka, gdzie pływały z Tropheusami, druga 5 przebywała z nim krócej i tylko jakiś czas mieszkały razem, jedynaczek też urodził się w tym akwa. Obecnie za towarzyszy mają w znacznie mniejszym baniaku ryby mięsożerne.
Synodonty to ryby, które co do zasady sprawiają wrażenie, że olewają wszelkiego rodzaju rewiry, same trzymają się w a'la gnieździe, moja 11 siedzi w jednym miejscu za dużą skałką opartą o tło, którą co nieco podkopały. Natomiast w godzinach swojej aktywności rozłażą się po całym baniaku i raczej każdy na swoją rękę, zmienia się to w trakcie tarła wtedy za samicą podróżuje od 2 do 3 samców, czasami do pociągu podczepia się reszta. Przy podaniu żarełka też wypływają rotacyjnie najpierw są "zwiadowcy" po jakimś czasie pojawia się reszta (nigdy wszystkie). Im więcej tych ryb tym lepiej (tu- extra widok kiedy czasami płyną całą ławą przeczesując dno lub tworząc "pociąg-gęsiego" sinusoidalnie wzdłuż szyb akwarium), nie są to ryby agresywne i terytorialne więc tylko nieznacznie "absorbują dzienną przestrzeń" objętości baniaka.
Z pełną świadomością słów mogę stwierdzić iż są to ryby bardzo odporne i wytrzymują dużo (dwa lata temu w sierpniu przeżyły przymusową wyprowadzkę na balkon - remont w mieszkaniu połączony z lakierowaniem podłóg i były tam prawie m-c) zauważyłem też ich tolerancję na stres związany ze zmianą środowiska oraz niepokojenie przez inne ryby (raczej działa to w drugą stronę).
Synodonty nie są takie święte, obecnie wybijają mi narybek alto shelli a wcześniej też ornatipinnisów (jestem pewny, że ikrę też) więc przy rybach składających ikrę na substracie i ich podrostkach, przy "gębaczach" nic młodzieży nie grozi - "wypróbowałem" to zarówno przy tropheusach ( i była to dość długotrwała próba) jak i muszlowcach (w plecy mają te drugie),więc z praktyki (wyłącznie mojej - nie chcę generalizować) stwierdzam, iż akurat petricole nie były zagrożeniem dla małych trofci.
Jeżeli chodzi o dorosłe ryby to synodonty się nimi nie interesują, chyba że jest tarło np. u tropheusów czy xen. papilo sun flower, czasami sprawiały wrażenie, ze chcą się podłączyć "na trzeciego" (u muszlowców nie są zainteresowane samym tarłem), ale tylko w odniesieniu do samic i na etapie "adoracji" (możliwe, że wyczuwały "gotową" samicę i to je pobudzało). Trofcie nie przeganiały sumów, ale sumy (szczególnie samice) troszkę "napastowały" samice duboisów lub bright yellowów, ale nie na tyle aby być przeganiane albo tym bardziej brutalnie przeganiane, działo się tak przed samym tarłem , w czasie samych "kręciołków" sumy nie podpływały, ale w tym czasie wzrastały ich gonitwy - sądzę, że to "zapach miłości" w wodzie
Mi udało się odchować jedną petricolę, na tę chwilę jest już całkiem spora ok. 4 cm, jednakże jest to totalny przypadek, a nie planowane działanie. Generalnie synodonty podchodzą do tarła dość regularnie, zwłaszcza aktywność ta zmienia się po podmianach wody i w czasie tarła innych ryb (przy porównaniu wycierania się "gębaczy" i "składaczy" ikry zdecydowanie jest to bardziej widoczne przy zalotach "trzymających w gardle" są jakby osobiście "zaangażowane" w ten akt), ale biorąc pod uwagę iż akurat te nie podrzucają swojej ikry (jak multipunctata), to działa chyba na nie "aura" innych ryb. Natomiast przy połączeniu z xen.papilo młode do momentu pilnowania i wracania do pyska miały się dobrze, moment samodzielności był ich niestety ostatnim.
Obecnie moje petricole mieszkają m.in z alto shellami, i tu powtórzę wpis z PFA (niektórzy pewnie już to czytali), o zachowaniu którego nigdy wcześniej ani później już nie widziałem - moja najstarsza samica synodonta dostawała regularny łomot od maleńkiej samicy alto jak tylko zbliżała się do muszli, ale....jeden ze starszych samców obrał zupełnie inną taktykę podpływał w okolice muszli (ale tylko po tarle alto, kiedy była w muszli ikra) i nieruchomiał, mała samiczka alto odpychała go najpierw ogon potem głowę, sumik potrafił też "stanąć" na ogonie i zachowywał się jak konająca ryba łącznie z bezładnym opadaniem na bok (stawał zupełnie sztywny - na początku jak nie wiedziałem o co chodzi ostro mnie przestraszył) łącznie z tym, że opadał też na samiczkę pilnującą wejścia do muszli, samiczka alto jednak nie nabierała się na to i spokojnie czekała aż symulant się znudzi i odpłynie, tyle że ta zabawa trwała wielokrotnie w ciągu godziny, samiec alto zupełnie głupiał bo w tym czasie druga samica alto a właściwie jej muszla była "nachodzona" atakiem bezpośrednim rotacyjnie przez kilka sztuk synodontów. Podobnie miały ornatipinnisy, które zupełnie sobie nie radziły z wieczorno-nocnymi i wczesno-porannymi "podjazdami" petricol, ich muszle były "sprawdzane" każdego dnia.
Nie ma więc szans na młode muszlowce w obecności sumów.
Wracając do "mojego" rozrodu to nawet nie wiedziałem, że jestem "ojcem" czyszcząc zewnętrznego fluvala odkryłem w korytku panela gąbkowego maluteńką rybkę już ze zresorbowanym woreczkiem, nie wiem więc jak tam trafiła ( czy już jako rybka czy jeszcze jako ikra), akurat do tego filtra dostęp był łatwiejszy bo jako zaciąg podpięty był skimer.
Na opis rozrodu petricoli się nie zdecyduję bo po co? a poz tym u mnie był to kompletny przypadek, ewentualnych zainteresowanych odsyłam do opisu zamieszczonego w 11-ym nr Magazynu Tanganika ( w skrócie zalecany jest ruszt ze szklanych kulek).
U mnie jedyny udany żyjący "przypadek" rozwija się dobrze, jak wiem również Marcie Mierzeńskiej udało się chyba odchować 1 sztukę (w naszym kraju nie ma innych opisanych przypadków :ugeek: ).
Tą odmianę synodonta wybrałem, gdyż opisy wskazywały na jej roślinożerność ja jestem pewien ich wszystkożerności. W początkowym okresie mieszkały z "krowami" i nie wyglądało aby im czegoś brakowało, rosły i były aktywne, teraz już wiem, że ewentualne uzupełnianie białka w diecie jak coś to organizują sobie same kiedyś jak mieszkały z trofciami młode tych drugich dawały rade dorosnąć, chociaż jak miałem już 10 petricol te "dorastanie" to było co nieco mniejsze niż przy 5. Obecnie nie dostają nic specjalnego (tylko dla nich), co jakiś tylko czas podrzucam im spirulinowe pastylki O.S.I (ale szału nie ma). Spotkałem się z opiniami o pałaszowaniu świderków, ja jakiegoś masowego ataku na ślimole nie widzę, chociaż wcześniej przy ogólnym karmieniu "sałatą" tuberkulat miałem znacznie mniej, wtedy sądziłem, że więcej zostało rozłupanych przez krótką obecność tanganickich krabów niż przez kilka lat petricoli, teraz już nie jestem taki pewien, przy dostatku "mięska" ze świderkami do niedawna miałem "klęskę urodzaju".

zdjęcie poglądowe z netu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
  • 0

Mann am Boden
Awatar użytkownika
Koordynator
 
Posty: 7060
Rejestracja: 27 wrz 2013, 10:37
Lokalizacja: Białystok/NM
Reputacja: 1656
GG: 0

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: straszny_dran » 04 paź 2013, 20:07

Nie wiem jak u ciebie, ale od momentu wprowadzenia do akwarium petricoli, nie widuję ich zbyt często, są bardzo płochliwe, nie wychylają się z cienia, chyba że bardzo szybko po odrobinkę pokarmui bardzo gwałtownie wracają w cień.

Zaciekle walczą z samcem signatusa, tym od Radko, Resztę ryb omijają łukiem. Przebywają cały czas w pobliżu, pod i za, skałami. Ale są bardzo ruchliwe, cały tył akwarium jest ich. Nocnego życia nie zauważyłem.

A jedzą rzeczywiście chyba wszystko, łącznie z wspomnianymi przez ciebie ślimakami. Sporo nowych małych skorupek się pojawiło, chyba, że to signatusy. Ale raczej stawiam na petrikole.

Pozdrawiam
Tomek.
  • 0

Ostatnio zmieniony 04 paź 2013, 20:15 przez straszny_dran, łącznie zmieniany 1 raz


Pozdrawiam
Tomek
Obrazek
シクリッド タンガニーカ
Awatar użytkownika
Bywalec
 
Posty: 162
Rejestracja: 29 wrz 2013, 16:58
Lokalizacja: Osiedle Ignatki
Reputacja: 24
GG: 977094

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: piwko28 » 04 paź 2013, 20:13

Gatunek który sprawi, że moje nowe akwarium nie będzie już w 100% biotopowe. Ale to tylko i wyłącznie z racji tego, że na polskim rynku nie jest dostępny Synodontis njassae z jeziora Malawi.

Pzdr.
  • 0

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 506
Rejestracja: 27 wrz 2013, 12:10
Lokalizacja: Białystok/Sienkiewicza
Reputacja: 95
GG: 0

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: miewan » 04 paź 2013, 20:27

Tomek Twoje to jeszcze szczyle, i te 2 czy 3 tyg. u Ciebie to jeszcze, krótki czas, może co nieco onieśmielają je Ophty.
Z czasem ich aktywność wzrośnie, pamiętam że przy piątce ( jak u mnie na początku i chyba też tyle masz) też były mniej śmiałe niż jak było ich już 10/11.
Jak pisałem moje nie wchodziły w bezpośrednie przepychanki z innymi rybami, chyba że polowały na ich kawior lub młode, ewentualnie " otulały feromonami" innych ryb.
Wiem od Radka, że te jego signatusy to niezłe "zakapiory" u niego sterroryzowały tanganicodusy tak, że musiał wydać te drugie - stawiam na ochronę miotu te jego to już doświadczone "rozpłodówki".

Maciek rozważ jeszcze multipunctata, są większe dorastają do 15 cm, ale występują też chyba w Malawi , no i miałbyś wtedy szansę zaobserwować pasożytnictwo lęgowe - te podrzucają ikrę gębaczom.
I co ważne są tańsze i łatwiej dostępne.
  • 0

Mann am Boden
Awatar użytkownika
Koordynator
 
Posty: 7060
Rejestracja: 27 wrz 2013, 10:37
Lokalizacja: Białystok/NM
Reputacja: 1656
GG: 0

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: straszny_dran » 08 paź 2013, 20:11

Może to i szczyle, i może raptem 3 tygodnie w baniaczku sobie baraszkują....

ale już próbują się rozmnażać.

Tak, jak pisałem ci na PW widziałem ruch w korpusach narurowych. A dziś popołudniu przepływ mi spadł, więc rad niewola musiałem wymienić wkłady (50mikro).

Odłowiłem do kotnika ok. 10 szt, 1 cm narybku: 99,9 petricola, wszystkie mniejsze były dla moich biednych oczu niewidoczne, a w filtrze widziałem ok 30 szt, rożnej wielkości.

Te 1 cm są koloru różowego z widocznymi wąsikami. Nawet moja 13 letnia małolata to zauważyła jak pomagała mi łowić.

Zobaczymy czy przeżyją.
  • 0



Pozdrawiam
Tomek
Obrazek
シクリッド タンガニーカ
Awatar użytkownika
Bywalec
 
Posty: 162
Rejestracja: 29 wrz 2013, 16:58
Lokalizacja: Osiedle Ignatki
Reputacja: 24
GG: 977094

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: miewan » 08 paź 2013, 20:29

Tomasz i w tym cały problem, tarła będziesz miał przy każdej podmiance, najtrudniej jest z ich odchowaniem, w filtrze miały co żreć, teraz będzie trudniej je wykarmić, ale do góry głowa jesteś jedyną znaną mi osobą, która bez udziwnień doczekała się takiej liczby młodych , zresztą już chyba Sam o tym czytałeś na TT i w TM. Dodam dla zachęty tylko, że moja petricolka po wydobyciu z filtra została dołączona do stada przy jakiś 1,5 cm (nie miała już woreczka więc sama szukała już pokarmu).
  • 0

Mann am Boden
Awatar użytkownika
Koordynator
 
Posty: 7060
Rejestracja: 27 wrz 2013, 10:37
Lokalizacja: Białystok/NM
Reputacja: 1656
GG: 0

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: straszny_dran » 08 paź 2013, 20:46

Właśnie, nie oczekuję, ze przeżyją, ale spróbować trzeba.
Zastanawiam się czy czasami tarła nie odbywały w cylkulayorze.
To byłoby rozsądne... I ikra zasysana by była do filtra narurowego....

A co takie młodo mogą żreć?
  • 0



Pozdrawiam
Tomek
Obrazek
シクリッド タンガニーカ
Awatar użytkownika
Bywalec
 
Posty: 162
Rejestracja: 29 wrz 2013, 16:58
Lokalizacja: Osiedle Ignatki
Reputacja: 24
GG: 977094

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: miewan » 08 paź 2013, 21:03

Jak pamiętam młode dadzą radę i wyłącznie na zielonym, więc polecają/li je do Trofci ( i dla tego do mnie trafiły), ale w praktyce jednak to mięsojady, u mnie przejście na mięsko odbyło się bezboleśnie.
Te kurduple to chyba takie śmietnikowce, te udane wychowania o jakich czytałem no i u mnie zawsze w początkowym etapie dojrzewania w tle mają złoża filtracyjne.

Tomasz zlituj się foty i nie tylko młodych.
  • 0

Mann am Boden
Awatar użytkownika
Koordynator
 
Posty: 7060
Rejestracja: 27 wrz 2013, 10:37
Lokalizacja: Białystok/NM
Reputacja: 1656
GG: 0

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: straszny_dran » 08 paź 2013, 21:14

Dam im śmietnik w Kórniku.

Zdjęcia... Kilka ostatnio zrobiłem...
  • 0



Pozdrawiam
Tomek
Obrazek
シクリッド タンガニーカ
Awatar użytkownika
Bywalec
 
Posty: 162
Rejestracja: 29 wrz 2013, 16:58
Lokalizacja: Osiedle Ignatki
Reputacja: 24
GG: 977094

Re: trochę o moich pupilkach - petricole

autor: miewan » 08 paź 2013, 21:18

Wrzucaj stary, wrzucaj.
Twoje fotki to sztuka fotografii tangi,
a zbiornik to wzorzec z Sevr prowadzenia tego biotopu.
  • 0

Mann am Boden
Awatar użytkownika
Koordynator
 
Posty: 7060
Rejestracja: 27 wrz 2013, 10:37
Lokalizacja: Białystok/NM
Reputacja: 1656
GG: 0

Następna

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
cron
Reputation System ©'