Moje krewatkarium
Posty: 7
|Strona 1 z 1
Moje krewatkarium
Hello
Dawno nic nie pisałem więc w przypływie chwili chciałbym zaprezentować moje "dzieło" któremu poświęcam ostatnio dużo swojego wolnego czasu ( czyli prawie nic niestety)
No to zaczynamy:
Akwarium - 25L
Filtracja: kaskada (chinczyk) ok 200l/h jeśłidobrze pamietam; media: gąbka na wlocie, w komorze ceramika, torf i znowu gąbka.
Woda - czysty kranowit, podmiana raz w tygodniu
Oświetlenie - lampka DIY - 15x1W (2x12000, 2xFS, 11x6500) - świeci się ok 6-8h
Rośliny
* jakiś mech
*anubias nana
*HYDROCOTYLE SP. JAPAN
Mieszkańcy:
- krewetki ok 10sz (było12)
- gupiki 7szt
- ampularie xxx
- swiderki x3
Parę słów o zbiorniku:
Akwarium powstało jakoś w połowie grudnia i stało sobie na szafeczce w wersji widocznej na pierwszym zdjęciu. Posiadało wtedy oświetlenie złożone z trzech modułów samsunga (tych ze starych zakupów). W przysłowiowym międzyczasie kleiłem lampkę która obecnie świeci ale wszystko to kręciło sie bardzo wolno. Któregoś dnia w połowie stycznia stwierdziłem "Dość" (tak naprawdę powiedziała to moja żona, a dokładnie "Weź coś z tym w końcu zrób" ) wziąłem urlop wysłałem żonę do pracy, porozwoziłem dzieci i zabrałem się do roboty. Wyczyściłem akwarium, wywaliłem lignit z microsorium, dodałem trochę mchu, dokończyłem lampkę i znalazłem nowe miejsce na akwarium. Tego samego dnia wrzuciłem pierwsze testery - była to grupa ampularii oraz gupiki (1+3) . I w takim stanie akwarium stało ok 3-4 tygodni. Po tym czasie doszedłem do wniosku że akwarium jest stabilne bo nic mi nie zdechło i można wrzucać docelowych mieszkańców. W piękną i słoneczną już lutową niedziele wybrałem się z synem do forumowego kolegi (Bohdana) po krewetki. Pobyliśmy tam chwilę - żona gospodarza popełniła duży błąd, postanowiła zainteresować syna szczurami oraz psami - ja rokoszowałem się chwila bez ciągłego: A po co? A dlaczego? Nie bo nie.... itp (syn przechodzi okres 1001 pytań o/do .... oraz podobno bunt 7latka:) ). Kiedy wróciliśmy do domu stwierdziłem że gupiki wracają do 112l Podczas wyłapywania okazało się że nie tylko nic nie zdechło, ale nawet się rozmnożyło. Szybka decyzja - starzy -112L, młodzi-zostają. Do tegoż grona po kilku godzinach dołączyły krewetki.
Krewetki w tym momencie są przynajmniej po drugiej wylince. Wczoraj doliczyłem się 10-ciu sztuk. Wiem też że na 100% jedna skończyła poszatkowana w filtrze.
Co do reszty - to pierwszy raz ładnie rośnie mi mech (mam nadzieję że nie zapeszam). Ładnie się też buja hydrokotylia. Zawiodłem się trochę na anubiasach gdyż dopiero teraz zaczęły wypuszczać zdrowe liście - jak się rozwiną zobaczymy.
Poniżej kilka zdjęć:
Dawno nic nie pisałem więc w przypływie chwili chciałbym zaprezentować moje "dzieło" któremu poświęcam ostatnio dużo swojego wolnego czasu ( czyli prawie nic niestety)
No to zaczynamy:
Akwarium - 25L
Filtracja: kaskada (chinczyk) ok 200l/h jeśłidobrze pamietam; media: gąbka na wlocie, w komorze ceramika, torf i znowu gąbka.
Woda - czysty kranowit, podmiana raz w tygodniu
Oświetlenie - lampka DIY - 15x1W (2x12000, 2xFS, 11x6500) - świeci się ok 6-8h
Rośliny
* jakiś mech
*anubias nana
*HYDROCOTYLE SP. JAPAN
Mieszkańcy:
- krewetki ok 10sz (było12)
- gupiki 7szt
- ampularie xxx
- swiderki x3
Parę słów o zbiorniku:
Akwarium powstało jakoś w połowie grudnia i stało sobie na szafeczce w wersji widocznej na pierwszym zdjęciu. Posiadało wtedy oświetlenie złożone z trzech modułów samsunga (tych ze starych zakupów). W przysłowiowym międzyczasie kleiłem lampkę która obecnie świeci ale wszystko to kręciło sie bardzo wolno. Któregoś dnia w połowie stycznia stwierdziłem "Dość" (tak naprawdę powiedziała to moja żona, a dokładnie "Weź coś z tym w końcu zrób" ) wziąłem urlop wysłałem żonę do pracy, porozwoziłem dzieci i zabrałem się do roboty. Wyczyściłem akwarium, wywaliłem lignit z microsorium, dodałem trochę mchu, dokończyłem lampkę i znalazłem nowe miejsce na akwarium. Tego samego dnia wrzuciłem pierwsze testery - była to grupa ampularii oraz gupiki (1+3) . I w takim stanie akwarium stało ok 3-4 tygodni. Po tym czasie doszedłem do wniosku że akwarium jest stabilne bo nic mi nie zdechło i można wrzucać docelowych mieszkańców. W piękną i słoneczną już lutową niedziele wybrałem się z synem do forumowego kolegi (Bohdana) po krewetki. Pobyliśmy tam chwilę - żona gospodarza popełniła duży błąd, postanowiła zainteresować syna szczurami oraz psami - ja rokoszowałem się chwila bez ciągłego: A po co? A dlaczego? Nie bo nie.... itp (syn przechodzi okres 1001 pytań o/do .... oraz podobno bunt 7latka:) ). Kiedy wróciliśmy do domu stwierdziłem że gupiki wracają do 112l Podczas wyłapywania okazało się że nie tylko nic nie zdechło, ale nawet się rozmnożyło. Szybka decyzja - starzy -112L, młodzi-zostają. Do tegoż grona po kilku godzinach dołączyły krewetki.
Krewetki w tym momencie są przynajmniej po drugiej wylince. Wczoraj doliczyłem się 10-ciu sztuk. Wiem też że na 100% jedna skończyła poszatkowana w filtrze.
Co do reszty - to pierwszy raz ładnie rośnie mi mech (mam nadzieję że nie zapeszam). Ładnie się też buja hydrokotylia. Zawiodłem się trochę na anubiasach gdyż dopiero teraz zaczęły wypuszczać zdrowe liście - jak się rozwiną zobaczymy.
Poniżej kilka zdjęć:
- 3
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Re: Moje krewatkarium
Ładnie się zapowiada Masz zamiar zapuścić całe dno Hydrocotylą? To wyglądałoby nieźle
- 0
Re: Moje krewatkarium
To jedna z opcji.
W chwili obecnej pozwalam jej się rozrastać. Teraz jeszcze więcej dna jest zarośnięte oraz zaczyna piąć się po korzeniu do góry
W chwili obecnej pozwalam jej się rozrastać. Teraz jeszcze więcej dna jest zarośnięte oraz zaczyna piąć się po korzeniu do góry
- 0
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Re: Moje krewatkarium
Spoko, ta roślina zawsze bardzo mi się podobała W dodatku świetnie rozmnażają się w niej krewetki.
- 0
Re: Moje krewatkarium
Mała aktualizacja.
Krewetki coraz śmielej wychodzą. Zastanawia mnie jednak czemu nie jedzą żadnej karmy. Podaje im i tabletki dla krewetek, czasem wrzucę kalafior, marchew czy brokuł i nic.... Co prawda żyją ale ... się nie rozmnażają. I to jest kolejna rzecz która mnie zastanawia - nie widzę żadnej młodzieży. Czy powodem możne być temperatura (21 - 23C) wyczytałem na necie że w niskich temperaturach się nie rozmnażają ...
Krewetki coraz śmielej wychodzą. Zastanawia mnie jednak czemu nie jedzą żadnej karmy. Podaje im i tabletki dla krewetek, czasem wrzucę kalafior, marchew czy brokuł i nic.... Co prawda żyją ale ... się nie rozmnażają. I to jest kolejna rzecz która mnie zastanawia - nie widzę żadnej młodzieży. Czy powodem możne być temperatura (21 - 23C) wyczytałem na necie że w niskich temperaturach się nie rozmnażają ...
- 0
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Re: Moje krewatkarium
Przy tej powinny spokojnie się rozmnaża ć - u mnie dawały radę
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: Moje krewatkarium
Bardzo podoba mi się aranżacja zbiornika. Brawo,
- 0
Kolekcjonerka akwariowych "słoików".
Posty: 7
|Strona 1 z 1
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość