Kulig 2018 -27.01.2018
Re: Kulig 2018 -27.01.2018
Dobra, woytek "kój żelazo" w Wikingu.
Opcja z biesiadą bez akordeonistów a zwłaszcza ich trio.
Opcja z biesiadą bez akordeonistów a zwłaszcza ich trio.
- 0
Mann am Boden
Re: Kulig 2018 -27.01.2018
temat do przeanalizowania, najlepiej jest teraz się przejechać i wybrać konkrety , rezerwacji można dokonywać od połowy listopada.Co do menu to mi pasuje propozycja.oprawa muzyczna -do obgadanie przez większość. info poszło także do R.M. z SGGWmiewan pisze:Dobra, woytek "kój żelazo" w Wikingu.
Opcja z biesiadą bez akordeonistów a zwłaszcza ich trio.
- 0
Do kuli, nadają się tylko cukierki !
Re: Kulig 2018 -27.01.2018
woytek pisze:Po co ta krytyka.
Przepraszam. Nie będę opisywał sytuacji w jakiej jestem i czego potrzebuję, bo to nie miejsce na życiowe żale.
Chcę jedynie spotkać się z ludźmi, których lubię, czyli z Wami.
Jak będą prowadzone ustalenia w Wikingu, to czy mogę prosić o pytanie odnośnie dużego psa. Czy przyjmują gości z psem, jeżeli tak, to jaka jest cena za psa?
- 0
Re: Kulig 2018 -27.01.2018
Połowa listopada,poczekam jeszcze na pozostałe oferty,a może kto coś bardziej puszczańskiego znajdzie
- 0
Do kuli, nadają się tylko cukierki !
Re: Kulig 2018 -27.01.2018
mi też ale nie każdemu pasuje tak bliskomiewan pisze:Jak dla mnie to optymalna miejscówka
- 0
Do kuli, nadają się tylko cukierki !
Re: Kulig 2018 -27.01.2018
więc może podam "cechy optymalności":
1. zakładając, że jednak "skumanie" przeciągnie się do 18 możliwość dotarcia max w 30 min dla tych co ewentualnie będą tam do samego końca, jeżeli zaczniemy od ogniska niewiele stracą,
2. tu też jest gęsty las i organizowane kuligi, jako argument "dzikości" jest dookoła Park Narodowy,
3. noclegi na miejscu, a Ci co nie zostaną na nocleg nawet w opcji TAXI nie zbankrutują zwłaszcza przy składce na kilka osób
4. na miejscu opisane już "przedłużenie" osmozoterapii poprzez biesiadę wchodzącą w noc i to przy muzyce (ewentualne tańce)
5 następnego dnia "przyjezdni" mogą zwiedzić skansen, zjeść obiad w Nadawkach (gdyby nie smakowało żarcie w Wikingu), przejść się brzegiem Supraślanki w Jurowcach, pogłaskać dinozaury ( o ile nie upolujemy ich w nocy ),
6 nawet przy dużej ilości śniegu można się tam dostać i wydostać ( tu też łatwość opuszczenia miasta)
1. zakładając, że jednak "skumanie" przeciągnie się do 18 możliwość dotarcia max w 30 min dla tych co ewentualnie będą tam do samego końca, jeżeli zaczniemy od ogniska niewiele stracą,
2. tu też jest gęsty las i organizowane kuligi, jako argument "dzikości" jest dookoła Park Narodowy,
3. noclegi na miejscu, a Ci co nie zostaną na nocleg nawet w opcji TAXI nie zbankrutują zwłaszcza przy składce na kilka osób
4. na miejscu opisane już "przedłużenie" osmozoterapii poprzez biesiadę wchodzącą w noc i to przy muzyce (ewentualne tańce)
5 następnego dnia "przyjezdni" mogą zwiedzić skansen, zjeść obiad w Nadawkach (gdyby nie smakowało żarcie w Wikingu), przejść się brzegiem Supraślanki w Jurowcach, pogłaskać dinozaury ( o ile nie upolujemy ich w nocy ),
6 nawet przy dużej ilości śniegu można się tam dostać i wydostać ( tu też łatwość opuszczenia miasta)
- 2
Mann am Boden
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości